Parking lotnisko - rezerwacja online

Najważniejsza część inwestycji wrocławskiego terminala została zakończona. Co prawda obiekt jest jeszcze w stanie surowym, ale całość budynku jest już oszklona, zadaszona i gotowa do ogrzewania. Niebawem rozpoczną się także prace wykończeniowe we wnętrzu oraz przed obiektem.

Maj 2011, to planowana data ukończenia prac przy wrocławskim terminalu. Jednak pasażerowie będą mogli z niego skorzystać dopiero w przyszłym roku- jesienią, gdyż na przełomie września i października trwać będą odbiory techniczne nowego obiektu. W tym czasie testowane będą wszystkie systemy i instalacje działające w budynku - wyjaśnia Dariusz Kuś, prezes portu lotniczego.

Przy terminalu powstały również dwa parkingi, gdzie łącznie zaparkuje na nich 1100 samochodów. W trakcie prac jest jeszcze montaż systemu bagażowego. Już dziś gotowe do użytku są pierwsze ruchome schody dla przyszłych pasażerów terminala. Prowadzą one na pierwsze piętro, gdzie znajdować się będzie zarówno hala odlotów, jak i sklepy wolnocłowe i punkty usługowe. Jednym słowem to niezbędne miejsce dla każdego, kto wybiera się w podróż bądź z niej wraca. Również z tego poziomu, rękawami, będzie można przedostać się bezpośrednio do samolotu.
Na kolejnej kondygnacji umieszczone zostaną biura służb lotniskowych, a także taras widokowy z kawiarnią. Na tę część obiektu będzie nożna wjechać bezpośrednio z parteru terminala.

Na parterze budynku zlokalizowana jest hala odlotów, gdzie aktualnie układana jest kamienna podłoga. Na stanie pojawił się również nowoczesny sprzęt do kontroli bagaży. Jest w nim zamontowany w tomograf, który będzie skanował wszystkie przedmioty, zabierane przez podróżnych do samolotu. Zaś pakunki podróżnych, prześwietlać będą dwa inne przeznaczone do tego celu urządzenia. Dzięki takiemu rozwiązaniu, służby będą miały pewność, że nie zawierają one materiałów wybuchowych.
Jak widać wiele zostało już wykonane, ale też sporo pracy przed nami.
- Na pewno nie będzie tak, że do nowego terminala wprowadzimy się jednego dnia. Będziemy chcieli, by przenosiny jak najmniej dotkliwie odczuwali pasażerowie
- zaznacza Dariusz Kuś.